Pokolenie z pochylonymi głowami?
W moim życiu słowo „sztuka” nabrało nowych znaczeń.
Szerszych i odleglejszych od powszechnie cytowanych definicji. To nie tylko
dzieła, przedmioty, obiekty, wytwory ludzkiej działalności twórczej.
Sztuka to dzisiaj kierunek emigracji, dla wielu jedyna,
możliwa ucieczka, w poszukiwaniu wolności, przestrzeni, powietrza. Artysta –
outsider, emigrant. Odbiorcy jego sztuki – nieliczni towarzysze
tej wyjątkowej podróży.
W świecie, w którym dosłowność ogranicza, nie pozwala
oddychać, gdzie „pomiędzy” nie mieści się w „systemie” - dla sztuki brak
miejsca. Jest za to „kultura masowa”, która z kulturą ma niewiele wspólnego, ale
jest masowa i przynosi zysk, a do tego jest pokorna, posłuszna i przewidywalna.
W każdej chwili i dość łatwo wymienić ją na nowszy model. Jest dostępna,
tania i niewiele warta.
Wybieram sztukę i niełatwą drogę emigracji, z podniesioną
głową, ku rozpalonemu słońcu.
PS. W tym roku obchodzimy 100-lecie polskiej awangardy
artystycznej, tekst ku pamięci „niepokornych”, którzy wybrali „wolność w sztuce”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz